wtorek, 5 sierpnia 2014

Fotopoczątek

Po kilku szybkich i zwięzłych wiadomościach Olo prawdopodobnie znalazł więcej czasu przy kompie i udało mu się wysłać namiastkę tego, co nas wszystkich niedługo czeka... Z wielką przyjemnością dzielimy się z wami zdjęciami próbującymi oddać magie Półwyspu Indyjskiego.


poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Niestety czwórka

Na wstępie chcielibyśmy się podzielić naszym zdaniem najważniejszą i zarazem przykrą wiadomością. Z powodów zawodowych Łukasz "Wieża" musiał zrezygnować z uczestnictwa w wyprawie... Wszyscy nad tym ubolewamy, jednak jest to decyzja nieodwołalna. Pozostało nam życzyć samych sukcesów na nowej drodze. Przed nami na pewno kolejne wspólne wyprawy.

Wreszcie udało nam się spotkać i omówić wyjazdowe kwestie (posiedzenie nad mapami) !
To był ostatni dzwonek, aby uchwycić Ola przed jego wyjazdem do Pragi, skąd dalej ruszy przez Dubaj do Delhi. Będziemy z niecierpliwością oczekiwać wszelkich informacji z jego podróży, (a te powinny się co jakiś czas pojawiać na naszym blogu) zanim 21 września spotkamy się ponownie, tym razem już nie we Wrocławiu, a w odległym, chaotycznym Katmandu.


Jesteśmy już po kupnie biletów autobusowych do Paryża, startujemy z wrocławskiego dworca 19 września o 22:15 i wracamy 2 listopada nad ranem. Aktualnie poszukujemy profesjonalnej drukarni, która nam wyprodukuje wyprawowe koszulki. Poza tym cała ekipa musi się jeszcze indywidualnie uzbroić w niewielkie braki sprzętowe, lub po prostu kupić lepsze zamienniki.


Docierają również do nas skąpe wiadomości od Ola z dalekich krańców świata :) 
31.07 czwartek, godz. 17:01 naszego czasu: "A ja pozdrawiam z Delhi, z piekła zwanego Paharganj. Od razu stąd uciekam, a na jutro mam już wykupiony bilet na busa do Jammu, skąd kolejnego dnia udam się do Srinagaru i tam zawitam na parę dni - przed wyjściem w wyższe góry."
03.08 niedziela, godz. 18:46 naszego czasu: "Dzisiaj wziąłem łódkę i sam sobie popłynąłem w dziksze rejony jeziora Dal w Srinagarze. 10m przede mną przeleciał orzeł, którego mają tu chyba 4 gatunki. Przez 6/7h wiosłowania zdążyłem się całkiem zjarać oraz jakieś 2 razy zgubić, a łódź na której mieszkam odnalazłem już w ciemności, po ponad godzinie szukania ".

środa, 16 lipca 2014

Dzień Sądu

Przez tych kilka minionych dni wydarzyło się wiele rzeczy, których następstwa mają ogromny wpływ na różne zakresy wyprawy.

Przede wszystkim jutro ostatecznie rozwiąże się kwestia uczestnictwa Wieży. Wiemy już, że dzięki wsparciu finansowym głównych sponsorów (MedPipe, Turbo24, BMK Pawliszyn) jesteśmy w stanie pomóc Łukaszowi. Jednak główną przeszkodą może być życie zawodowe. Chciałbym podkreślić, że w maju zdobył, jakże upragnione, uprawnienia budowlane do projektowania w specjalności konstrukcyjno - budowlanej. Kłaniamy się nisko i gratulujemy!
Jutrzejszy dzień może przekreślić definitywnie jego wyjazd. Nie muszę dodawać, że reszta ekipy 2x6k trzyma kciuki za jego porażkę :)

Z bardziej radosnych nowinek wiemy, że Aleksiej zabrał się za pakowanie, bo już przecież z końcem miesiąca startuje do Pragi, żeby stamtąd kontynuować podroż na wschód i rozpocząć samotną przygodę z indyjskimi Himalajami.
Twierdzi, że wagowo jest podobnie jak w Iranie. Ciężko jest coś zredukować. Objętościowo to nie wie jeszcze jak zmieścić polar - jedyne, co mu nie weszło do plecaka poza oczywiście przytroczonymi rzeczami (namiot, karimata, kijki i czekan). Ogólnie jest średnio zadowolony z osiągniętych rozmiarów i wagi sprzętu, ale jak tu się dziwić przy wyjeździe trwającym 3 miesiące.


Ale najważniejsze przed nami - z kolanem jest lepiej. Dalej chrupie, ale teraz już przy mniejszych zakresach ruchu i  zmniejsza się to powoli  cały czas.
Do tego na tą chwilę może się przebiec czy skakać i nie jest to związane z bólem, a jedynie z dyskomfortem. Może wchodzić i biegać po schodach i nie może się doczekać drugiego zastrzyku, jutro. Pierwszy raz w życiu z niecierpliwością czeka na igłę, która ma się zagłębić pod jego skórę... A no i dzisiaj dostał wizę Indii do paszportu, który powinien wylądować niedługo we Wrocławiu.

Spotkała nas również bardzo miła i nieoceniona niespodzianka. Dostaliśmy ostatnio wiadomość, której fragmenty pozwolę sobie przytoczyć:

"Ostatnio podczas rozmowy, koleżanka powiedziała mi o grupie zapaleńców, którzy jeżdżą po świecie i zdobywają szczyty o zawrotnych wysokościach. (tutaj delikatna przesada :)) Pokazała mi krótki artykuł w intrenecie, zapowiadający kolejną wyprawę. (...) Po pierwsze chciałam życzyć Wam powodzenia na zbliżającej się wyprawie, a po drugie i chyba najważniejsze to powiedzieć, że strasznie miło jest widzieć tak pozytywnie zakręconych ludzi z pasją!!!!! Może brzmi to bardzo dziecinnie, ale strasznie cieszę się gdy widzę ludzi, którzy podążają trochę inną ścieżką niż ta już mocno wydeptana. Wasz zapał jest ogromnie zaraźliwy i motywujący. Dodajecie zapału ludziom, którzy szukają swojej drogi na tym świecie, przynajmniej mi. Mam nadzieję, że będzie można oglądać foty i czytać relacje z przebiegu Waszej wyprawy. Życzę powodzenia, dużo emocji i satysfakcji z podjętego wysiłku. Pozdrawiam, A."

Chcemy powiedzieć, że naszym pragnieniem jest, abyśmy poprzez dzielenie się naszymi marzeniami byli w stanie przekazać bakcyla innym osobom, które za każdym razem odkładają swoje cele na później, nie maja odwagi ku nim kroczyć, nie znajdują w sobie wystarczającej determinacji lub po prostu uważają, że to niemożliwe. Dziękujemy za ten pozytywny zastrzyk energii oraz przekonanie o słuszności naszych działań.
Pozdrawiamy Panią A. i mamy zamiar spełnić Jej oczekiwania.

Na dobitkę zapraszam do przeczytania kolejnego krótkiego artykułu o wyprawie na lokalnym portalu Moja Oleśnica.


wtorek, 8 lipca 2014

2x6k w mediach

Jeden z naszych patronów - Miasto Oleśnica - umieściło krótką notkę promującą wyprawę 2x6k. Jest nam niezmiernie miło i mamy nadzieję, że dzięki temu uda nam się przekonać kolejne osoby do uprawiania turystyki górskiej.

Co więcej, przy pomocy fantastycznej redakcji Radia Luz, mimo awarii serwera udało się uzyskać zapis audio naszego niedzielnego wywiadu. Jeśli przegapiliście audycję na żywo robiąc w tym czasie inne rzeczy, zdobywając szczyty lub pogłębiając pasje, nie pozostaje Wam nic innego jak kliknąć w link aby usłyszeć co interesowało zespół radiowy.

Wciąż czekamy na pozytywne wieści od Ola.

sobota, 5 lipca 2014

Czy kontuzja kolana pokrzyżuje nam plany?!

Na to pytanie już niedługo uzyskamy odpowiedź. Nasz główny organizator Olo zmaga się z bólem chrząstki w kolanie. Jest to przykra kontuzja, która stawia pod znakiem zapytania możliwość poruszanie się po górach. Aktualnie nasz kolega poddaje się terapii farmakologicznej i ma zakazane jakkolwiek obciążać kolano.  Z niecierpliwością czekamy na radosne wieści na temat jego stanu zdrowia.

Ponadto chcemy ciepło przywitać firmę TURBO24 w zaszczytnym dla nas gronie sponsorów. Jeżeli macie jakieś problemy z turbosprężarką w każdego rodzaju samochodzie lub maszynie, to trafiliście idealnie!

WWW.TURBO24.PL


czwartek, 5 czerwca 2014

Mamy już bilety do Katmandu!

Po kilkudniowych, intensywnych poszukiwaniach w miarę tanich lotów do Nepalu, w końcu znaleźliśmy i kupiliśmy odpowiadające nam bilety! Najważniejszy krok w organizacji całej wyprawy w końcu jest za nami. Cieszy fakt, że reszta ekipy zdecydowała się dołączyć do mnie w Nepalu 5 dni wcześniej. Pozwoli nam to na spokojne zapoznanie się z tym krajem i oswojenie z inną kulturą przed rozpoczęciem trekkingu, a także da odpocząć po długiej podróży i jet-lagu (czego zabrakło w Iranie na początku zeszłorocznej wyprawy "3x5k"). Cała wyprawa rozpocznie się i skończy w Paryżu, z którego lecimy do Azji aż na 41 dni! 
Start: 20.09.2014!

Przekazujemy wielkie podziękowania dla firmy MEDPIPE Damiana Czyczyro i Łukasza Koniecznego za zakup biletów dla nas!

Niestety wciąż nie jest pewne czy do szczęśliwej czwórki posiadającej bilety (Domka, Gosia, Jajo, Olo) dołączy ostatni, piąty uczestnik - Łukasz "Wieża", który wciąż czeka na rozwiązanie kwestii finansowych. Trzymajcie kciuki, żeby na wyprawę stawiła się jednak cała piątka.


poniedziałek, 26 maja 2014

Kojelni nas wspierają

Witamy ponownie po przerwie,

Wyprawa zbliża się wielkimi krokami, ale niestety każdy z nas jest pochłonięty życiem codziennym. Jedni  betonują po nocach, zostają po godzinach, żeby odkładać pieniądze oraz uczą się całymi dniami do najważniejszego egzaminu w życiu, a innym na głowę zwaliła się sesja oraz obowiązki zawodowe... Doba ewidentnie jest za krótka, ale jednak nie przeszkadza nam to w zdobywaniu uznania i wsparcia innych ludzi.

Po raz kolejny możemy liczyć na moje rodzinne miasto Oleśnica, którego Urząd Miasta oraz Gmina bez wahania postanowiły pomóc w spełnieniu naszych marzeń.


Udało się również nawiązać współpracę z Centrum Budowlanym BMK Pawliszyn, które jest w stanie zaopatrzyć w rozmaite materiały budowlane nawet najwybredniejszego klienta. Zarząd z przyjemnością wspiera ludzi z pasją w życiu.


Dodatkowo więcej szczegółów będziemy mogli zdradzić podczas zbliżającej się audycji w Akademickim Radiu LUZ. Już 08/06 w niedzielę rezerwujcie sobie czas o 21:00 i nastawiajcie odbiorniki na 91.6 fm.


W wolnej chwili 'Crazy Fast' Olo finalizuje już sprawę biletów lotniczych. Po żmudnych wyszukiwaniach okazuje się, że najtańszą opcją jest wylot z Pragi lub Paryża. Do końca tygodnia wszystko powinno się wyjaśnić.